Etykieta towarzyska a szczególnie ta jej część, która reguluje kontakty damsko-męskie, estetyzuje życie oraz bardzo je upraszcza. Paradoks współczesności polega na tym, że kontakty pomiędzy mężczyzną a kobietą pomimo ich powszechności są dużo trudniejsze, niż kiedyś. Dzieje się tak dlatego, że zostały pozbawione formy. Nie dość, że nie potrafimy prowadzić niezobowiązującej rozmowy, to nie znamy podstawowych gestów-znaków-formuł będących wyrazem uprzejmości na jej poziomie elementarnym.
Kontakty – tytułem wstępu.
W codziennym życiu stale doświadczamy jakichś międzyludzkich relacji, jednak rzadko zdajemy sobie sprawę z tego, że za pomocą tych relacji budujemy wspólną przestrzeń do życia. Dlatego tak ważna jest jakość tych relacji i uświadomienie sobie, że każdy z nas ma wpływ na to w jakim otoczeniu żyje, bo przecież sam sobą to otoczenie i społeczeństwo buduje.
Typy relacji społecznych, w których codziennie się poruszamy, choć rzecz jasna nie definiujemy ich w taki naukowy sposób, to w kolejności od najprostszych do najbardziej złożonych: kontakty → interakcje → stosunki → więzi → tożsamość. Dziś chciałabym poruszyć temat najprostszego, najbardziej podstawowego typu w relacjach społecznych, którym jest właśnie kontakt.
Kontakt, czyli przypadkowe, przelotne, krótkotrwałe zdarzenie, do którego dochodzi najczęściej w miejscach publicznych i które zachodzi pomiędzy osobami nieznajomymi. To jest właśnie ta relacja, która jest regulowana kulturowo a jej przebieg podlega normom społecznym.*
Zasady etykiety towarzyskiej zawsze były (i są nadal) zwieńczeniem norm regulujących kontakty społeczne. Tworzą neutralną przestrzeń, w której ludzie mogą inicjować kontakty, zapoznawać się ze sobą, prowadzić niezobowiązujące, krótkie rozmowy bez konieczności przekraczania granicy swojej indywidualnej autonomii i łamania prywatności.
Nieznajomość tych zasad a w skrajnych wypadkach nawet norm społecznych (!) prowadzi do tego, że przypadkowe kontakty stają się albo bezosobowe, opryskliwe, chłodne, albo nazbyt poufałe i egzaltowane. Przykładem może być norma społeczna, zgodnie z którą np. na górskim szlaku nieznajomi pozdrawiają się wzajemnie, mówiąc sobie Dzień dobry. Działając tylko i wyłącznie w ramach tej normy możemy rzucić półgębkiem Dzień dobry w bliżej nieokreśloną przestrzeń. Zwieńczając tę normę zasadami etykiety i dobrymi manierami spojrzymy przy tym na mijaną osobę, uśmiechniemy się do niej i skiniemy głową. W wersji nazbyt egzaltowanej i trudnej do zaakceptowania byłoby wyciąganie ręki na powitanie do mijanych osób.
Kontakty damsko-męskie.
Kobiety i mężczyźni bywają dziś w tych samych miejscach, wykonują te same czynności, pracują razem, spotykają się na siłowniach, basenach, salach gimnastycznych i koncertach a jednak często po prostu nie wiedzą, jak rozpocząć rozmowę czy zainicjować kontakt. Współczesne kontakty damsko- męskie są ambiwalentne: występują w formie szczątkowej (bądź nie występują wcale) albo- na drugim biegunie- są nazbyt poufałe.
O ile dwie nieznajome kobiety, podobnie jak dwóch nieznajomych mężczyzn jest w stanie w miarę łatwo nawiązać przypadkowy, niezobowiązujący kontakt, o tyle w konfiguracji kobieta- mężczyzna przychodzi to dużo trudniej. Po prostu nie wiemy jak się wówczas zachować, bo nie chcemy być posądzeni o… no właśnie o co?
Podteksty.
Jednym ze współczesnych grzechów głównych kontaktów damsko-męskich są tzw. podteksty. Podteksty, czyli skojarzeniowe nawiązania do tematyki seksualnej, rozpanoszyły się dziś w towarzystwie. Wprawdzie zdarzają się one najczęściej w bardziej zaawansowanych relacjach niż przypadkowy kontakt na ulicy, jednak na tych kontaktach również ciążą. Podteksty stały się nieelegancką towarzyską normą (teksty piosenek disco polo wcale niemało się do tego przyczyniły).
Podczas gdy błyskotliwy żart jest w towarzystwie zawsze pożądany, to prymitywne seksualne podteksty (i żarty) nie świadczą na korzyść tego, kto je stosuje. Można je z całą pewnością uznać za nietakt.
W stosowaniu podtekstów prym wiodą raczej panowie, choć bywają panie, które nie pozostają im w tym dłużne. Wiem jednak, że większość z nas, kobiet, tych podtekstów nie znosi, są dla nas upokarzające, nie wiemy jak się przed nimi “bronić”. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej działa powiedziane wprost: wiesz, nie lubię podtekstów, po prostu mnie nie śmieszą. Często niedojrzali panowie (niezależnie od wieku) nie mając może złych intencji sądzą, że w ten sposób mogą nam zaimponować. Najlepiej więc otwarcie i szybko wyprowadzić ich z błędu.
Słowa zawsze się przydają.
Dziś podstawowa zasada klasycznej etykiety towarzyskiej – inicjowanie kontaktu przez mężczyznę nie jest już bezwzględnie obowiązująca. Bywa, że to kobieta zwraca się do mężczyzny z pytaniem o godzinę, o drogę, o to, czy autobus linii 40 już odjechał itp. Wówczas miłym gestem uprzejmości pana wobec pani będzie dodanie kilku słów ponad wymagane minimum realizowanej normy (normą jest, że jeśli ktoś pyta, to ktoś inny mu odpowiada); np. na pytanie czy czterdziestka już odjechała? zamiast zdawkowego potwierdzenia można odpowiedzieć: tak, ale proszę się nie martwić one często kursują, za siedem minut będzie następna. Uśmiech. To samo działa w drugą stronę. Pani również może uraczyć pana kilkoma dodatkowymi słowami i uśmiechem.
Tak realizuje się uprzejmy, kulturalny kontakt, który nie znaczy nic więcej ponad to, czym jest.
Panowie powinni jednak pamiętać, że dla wielu pań, szczególnie tych nieco wrażliwszych, subtelniejszych zainicjowanie kontaktu wiąże się nadal z pewnym dyskomfortem wynikającym z przełamania normy kulturowej. Jeśli więc pan jest gentlemanem na pewno nie da po sobie poznać, że taki kontakt jest dla niego uciążliwy (kontakt z założenia trwa krótko), bo to sprawiłoby, że kobieta poczułaby się intruzem.
Jeśli więc kobieta jadąca pociągiem wejdzie do przedziału i poprosi pana czytającego gazetę o pomoc w ulokowaniu walizki na półce (przepraszam, że panu przeszkadzam jest ze strony kobiety nieodzowne w tym przypadku) mężczyzna- gentleman zrobi to z uśmiechem, mówiąc np. oczywiście; nie zaoferowałem pomocy, bo nie wiedziałem, czy pani sobie tego życzy. Mężczyzna mniej uprzejmy jedynie zrealizuje normę, czyli bez słowa i bez uśmiechu włoży walizkę na półkę. Kobieta z klasą w jednym i w drugim przypadku z uśmiechem podziękuje za uprzejmość.
Taka uprzejma wymiana zdań, jeśli się przydarzy, do niczego więcej nie zobowiązuje, ale też- z drugiej strony- otwiera przestrzeń do nawiązania krótkiej pogawędki, jeśli jedna i druga strona jest chętna do pociągnięcia- znów podkreślam-niezobowiązującej konwersacji. Jeśli w czasie podróży doszło do rozszerzenia kontaktu w interakcję (rozmowę) warto kończąc podróż podziękować za miło spędzony czas.
Nieprzypadkowo wybrałam jako przykład jazdę pociągiem, ponieważ jest to przestrzeń, w której zachodzi konieczność zrealizowania chociażby szczątkowego kontaktu; czasem zdarza się, iż kontakt przeradza się w kolejną, bardziej zaawansowaną formę relacji, czyli rozmowę (interakcję). To, co można zauważyć współcześnie, to fakt, że mężczyźni nie są skłonni ani do inicjowania kontaktu, ani do jego kontynuowania w formie niezobowiązującej wymiany zdań. Być może panowie obawiają się posądzenia o nachalność. Podkreślę, że pisząc rozmowa nie mam na myśli głośnego i nieokiełznanego potoku słów (Dzień świra, hehehehe), tylko kurtuazyjną wymianę kilku uprzejmych zdań.
Tymczasem z moich obserwacji wynika, że panowie podczas np. trzygodzinnej podróży we wspólnym przedziale kolejowym uzbrajają się w kamienną twarz niezmąconą cieniem uśmiechu nawet podczas przypadkowego kontaktu wzrokowego. Paniom też to się zdarza, ale rzadziej. Kobieta do kobiety częściej i bez oporów się uśmiechnie; kiedy krzyżuje się wzrok mężczyzny i kobiety, inicjatywa uśmiechu należy do mężczyzny. Generalnie prezentowanie światu pogodnej twarzy, skłonnej do uśmiechu dobrze wpływa na relacje społeczne wszelkiego typu.
Pierwszym etapem budowania pozytywnych i naturalnych kontaktów społecznych, również damsko-męskich, jest więc przyjęcie savoir-vivre’owego wzorca uprzejmości, która realizuje się dla siebie samej, bez podtekstów i bez celu innego, niż okazanie grzeczności i kultury.
Czasem nawet wbrew własnemu kiepskiemu samopoczuciu, zgodnie z powiedzeniem Ambrose’a Bierce’a: “Uprzejmość to jedyna dopuszczalna forma hipokryzji”.
Pozdrawiam ♥
*Podaję za: Piotr Sztompka, “Kapitał społeczny. Teoria przestrzeni międzyludzkiej.”
Fot. “Rzymskie wakacje”, 1953, reż. William Wyler; na zdjęciu Audrey Hepburn i Gregory Peck.