Jedna z pań poruszyła bardzo ciekawe zagadnienie dotyczące tego, gdzie leży granica między “powinnam się tym zająć sama”, a “może kogoś poprosić”. Przedstawiona sytuacja dotyczy awarii samochodu, mnie jednak natychmiast przyszło do głowy rozszerzenie kontekstu, co oczywiście bezzwłocznie czynię. Ale najpierw oddaję głos Czytelniczce:
“Na potrzeby pytania przyjmijmy, że Dama jest sama, bo w przypadku bycia w związku, zazwyczaj wszystkim czego ona nie ogarnie, zajmie się jej partner.
Z jednej strony jest równouprawnienie, sporo kobiet ma wykształcenie techniczne, więc wymiana przebitego koła na “dojazdówkę” nie powinna stanowić problemu. I jak miałam (wyjątkowo pechowe) auto “studenckie”, to robiłam wszystko sama: wymieniałam koła, podwiązywałam urwany wydech, żeby dojechać do mechanika, przytwierdzałam taśmą urwane lusterko, wymieniałam na bieżąco żarówki (co kończyło się upapraniem po łokcie), holowałam, odpalałam z kabli, itp. O sezonowej konserwacji i wizytach u mechanika nie wspomnę....

Od 7 lat poszukuję, zbieram i analizuję wiedzę z zakresu savoir-vivre’u dotyczącą wszystkiego, co związane z naszą codziennością.
Jeśli Ty też odczuwasz zmęczenie bylejakością, powierzchownością oraz szybkością zmieniających się trendów
zajrzyj tutaj koniecznie
Na stronie głównej znajdziesz 20 wpisów otwartych, które przeczytasz bez konieczności prenumerowania dostępu. A wraz z prenumeratą otrzymasz dostęp do kolejnych 300 tematów dotyczących kultury i jakości życia codziennego.
Zatem już teraz
- 4.60 zł na jeden miesiąc
- 18.60 zł na sześć miesięcy z góry
lub
lub bez zobowiązań
Zapraszam, Hal Kozłowska
W komentowaniu obowiązują dobre maniery.
Ozncza to, że rozmawiamy o wszystkim,
a nawet prowadzimy spory, lecz zawsze
z poszanowaniem zasad kulturalnej komunikacji.
W komentarzach nie umieszczamy linków.